Spóźnialski kaczorek
Dzisiaj troszkę zaspał
Uciekł mu autobus
I gdzieś prysł mu zapał
Nie chciał szukać innych
Środków lokomocji
Ale jakiś widok
Zwiększył mu emocje
Czyżby Baba Jaga
Tam fruwała w górze
Na swej starej miotle
Przecież nie na chmurze
Kaczor widzi loty
I trochę zazdrości
Babie Jadze miotły
I jej możliwości
Kiwnął skrzydłem w górę
I przywołał Jagę
Może go podrzuci
Gdy znajdzie odwagę
Baba Jaga chętna
Kaczorka podrzuci
Niech jej patrzy w oczy
Ona będzie nucić
Jak ma się pozbawić
Lęku przed lataniem
Taką radę dała
Mówiąc jednym zdaniem
Ale jak tu patrzeć
W oczy tej brzydocie
Trudno niech wytrzyma
Ten warunek w locie
Nie spojrzy na ziemię
Trzyma równowagę
Sam przecież poprosił
O przysługę Jagę
23.02.2018 Teresa Czajkowska
Dla Nikodema i Kuby