piątek, 25 września 2020

A GDZIE TEN DYWAN Z LIŚCI?

 

(Źródło: Pixabay.com)

Nasza ubiegłoroczna jesień 
Ogródek przyozdobiła 
Nie wierzysz, że umie to zrobić 
Że liśmi złotymi przykryła 

Było ich tyle na trawie 
Że trzeba je było grabić 
Choć jeden niewielki kopczyk 
Dla małych jeżyków zostawić 

W tym roku drzewko czereśni 
Obficie obrosło w liście 
Ale tak chorych czereśni 
Chyba nie widzieliście. 

Robaki w środku w owocach 
A nawt pleśń na czereśni 
Prawdziwy horror na jawie 
A nie w snach Kuby się przyśnił. 

Za dużo zabiegów potrzeba 
Aby ręcznie usunąć z drzewa 
Całą tę brzydką chorobę 
Zatem konary ściąć trzeba 

Przecież te chore liście 
A także owoce zmurszałe 
Mogłyby spaść pod czereśnie 
I przechować zarazki całe 

Dlatego dziadek wraz z Kubą 
Powzięli taką decyzję 
Trzeba wnet unicestwić 
Zarazków całą dywizję 

Idą więc z Kubą na wojnę 
Wzięli broń z warsztatu dziadka 
To była ostra broń - piła 
A nie dziecinna łopatka 

Ścięli te chore konary 
Na których zarazki siedziały 
Myślę, że te żyjątka 
Swe plany zarazy zmieniały 

Liście i chore owoce 
Od razu zutylizowali 
A później Kuba wraz z dziadkiem 
Bałagan ten posprzątali 

Dlatego w obecną jesień 
Dywanu z liści nie będzie 
Dopóki znowu czereśnia 
Nowe konary zdobędzie













Dla Kuby i Michałka
25 września 2020

ZAANGAŻOWANY KOT

Bohaterem tego wiersza jest kot, którego w miesiącu sierpniu 2018 zatrudniłam jako bohatera bajeczek - wierszyków pisanych dla cudownego, m...