Gdy Marysia kotu
Czapkę udziergała
Z czerwoniutkiej włóczki
O czymś nie wiedziała
Bo kot nie rozróżnia
Tak jak wielu ludzi
Czerwieni i żółci
Więc się po co trudzi
Skoro nie ma innej
To już wszystko jedno
Nie rozróżni jej kot
I w tym całe sedno
Czyniła starania
By starą huśtawkę
Pomalować razem
Jak czerwoną ławkę.
Śnieżek mocno sypie
Wiaterek zawija
Przez kolor czerwony
Huśtawka przebija
Szaliczek czerwony
I takaż czapeczka
Na nich śnieżne płatki
Jak kropeczki z mleczka
08.02.2019 Teresa Czajkowska
Dla Nikodema i Kuby