Biały królik i bałwanek
Raz pod lampą się spotkali
Królik chciał podskoczyć wyżej
Bałwan chciał się stąd oddalić
Lampa grzała niepotrzebnie
Bałwan nie chciał się roztopić
A króliczek chciał się ogrzać
Za wysoko jak to zrobić
A tymczasem śnieżna chmura
Jak nie sypnie jak zawieje
Bałwankowi nie przeszkadza
Lecz króliczek ledwo zieje
Mówi bałwan do królika
Gdybym mógł cię unieść w górę
Byłoby ci cieplej z lampą
Ominąłbyś śnieżną chmurę
Inną każdy ma potrzebę
Jestem przecież bałwan stały
Nie poruszam kończynami
Trzymaj się króliczku mały
Nie zamarzaj patrz króliku
Jeszcze tylko sekundeczka
Wyobrażaj tylko sobie
Że już kończy się bajeczka
Zaraz ta śnieżna zawieja
Popędzi z wiatrem przed siebie
Będzie cicho i przytulnie
A mama odnajdzie ciebie
28.12.2019 Teresa Czajkowska
Dla Nikodema i Kuby