Ola pokoik swój urządziła
Na hobby jakie teraz odkryła
Ma rozstawione swoje sztalugi
Na kupno farbek też się zdobyła
Wena nie przyszła jeszcze do Oli
Lecz farby otwarte pędzle gotowe
Na chwile wyszła ze swego pokoju
By czekać na wenę w świętym spokoju
Tymczasem kotek wpadł do atelier
Wskoczył na stolik gdzie farby czekały
Na swą premierę świeżej malarki
I w swoich tubkach z pychy pęczniały
Ciasno na stole od różnych farbek
Nacisnął łapką na jedną z tubek
Farba wyprysła w górę na kotka
I pomazała nochala czubek
Chciał się wycofać nacisnął inną
Która na dywan się kierowała
Ledwo ją złapał różowa była
Do barw dywanu nie pasowała
Martwi się kotek i kombinuje
Ach co to będzie gdy Ola wróci
Czy go popędzi z tego atelier
Ale jest pewne że się zasmuci
04.012019 Teresa Czajkowska
Dla Nikodema i Kuby